wtorek, 22 września 2009

Honda

W 1938 roku, jeszcze ucząc się, Honda zainwestował wszystko, co posiadał, w mały warsztat, w którym pracował nad swoją koncepcją pierścienia tłokowego. Chciał sprzedać swoje dzieło firmie Toyota, a więc harował w dzień i w nocy po łokcie
II.
DECYZJE: DROGA KU POTĘDZE
51
w smarze. Niemal nocował w swoim warsztacie i ani przez moment nie tracił wiary, że jego pracę uwieńczy w końcu sukces. Zastawił nawet w komisie biżuterię własnej żony, aby móc utrzymać
swój mały warsztat. Wreszcie ukończył swoje pierścienie tłokowe i przedstawił je Toyocie, ale usłyszał, że nie spełniają one standardów tej firmy. Odesłano go z powrotem do szkoły, gdzie przez kolejne dwa lata wysłuchiwał złośliwych komentarzy nauczycieli i innych studentów, którzy naśmiewali się z absurdalności
jego projektów.
Mimo to jednak nie oddał się użalaniu nad sobą. Postanowił dalej działać i osiągnąć swój cel. I w końcu po kolejnych dwóch latach Toyota podpisała z panem Hondą kontrakt, o którym tak marzył. Jego pasja i wiara opłaciły się, ponieważ wiedział, czego chce, przystąpił do działania, uczył się na własnych błędach i zmieniał strategię dopóty, dopóki nie osiągnął tego, co chciał osiągnąć.
Rząd japoński szykował się wtedy do wojny, więc nie przyznał
mu pozwolenia na zakup cementu, który był niezbędny do wybudowania jego fabryki. Czy poddał się wtedy? Nie! Czy ubolewał nad tym, że życie traktuje go po macoszemu? Czy znaczyło to dla niego konieczność porzucenia własnych marzeń? Absolutnie nie. Znów postanowił wykorzystać własne doświadczenia
i opracował zupełnie nową strategię. Razem ze swoimi pracownikami wymyślił nową technologię produkcji betonu i zbudował swoją fabrykę. Podczas wojny została ona dwukrotnie zbombardowana i wybuchy zniszczyły główną część linii produkcyjnej.
Reakcja Hondy? Natychmiast zwołał swoich ludzi i zaczął zbierać wyrzucane przez żołnierzy amerykańskich kanistry na benzynę. Nazywał je „darami prezydenta Trumana", ponieważ dostarczały mu nieosiągalnego wtedy w Japonii surowca do produkcji.
W końcu, gdy przetrwał wszystkie te kłopoty, jego fabrykę całkowicie zniszczyło trzęsienie ziemi. Postanowił wtedy sprzedać technologię produkcji pierścieni tłokowych Toyocie.
Oto człowiek, który podejmował właściwe decyzje, by odnieść swój sukces. Robił wszystko z pasją i wiarą. Miał wspaniały plan, przystąpił do działania, próbował różnych metod, a jednak nie osiągnął tego, czemu się poświęcił. Mimo to postanowił nie ustępować.
Po wojnie Japonia cierpiała na straszliwy brak benzyny i pan Honda nie mógł jeździć samochodem nawet po jedzenie dla
52
OBUDŹ W SOBIE OLBRZYMA
własnej rodziny. Zdesperowany, zamontował mały motor w swoim rowerze. Natychmiast sąsiedzi zaczęli go prosie, by zrobił taki „zmotoryzowany rower" również i dla nich. Bardzo prędko zabrakło mu silników. Zdecydował więc postawić fabrykę produkującą silniki do jego nowego wynalazku, jednak niestety nie miał kapitału.
PĘKŁA KRYSZTAŁOWA KULA
Oto komentarze, z jakimi odrzucano kiedyś słynne
książki, które miały później odnieść tak wielki
sukces.
George Orwell: Folwark zwierzęcy
„W Stanach Zjednoczonych nie ma popytu obecnie
na książki o zwierzętach."
Anna Frank: Pamiętnik Anny Frank
„Wydaje mi się, że ta dziewczyna nie ma jakiegoś
specjalnego daru postrzegania ani też
nadzwyczajnych uczuć, które wyniosłyby tę
książkę ponad poziom ciekawostki."
William Golding: Władca much
„Nie wydaje mi się, aby odniósł pan całkowity
sukces, pracując nad tą książką, choć sam pomysł
jest bardzo obiecujący."
D.H. Lawrence: Kochanek Lady Chatterley
„Dla własnego dobra proszę nie publikować tej
książki."
Irving Stone: Pasja życia „Długa i nudna opowieść o artyście."
Podobnie jak poprzednio postanowił znaleźć jakieś rozwiązanie,
wszystko jedno jakie! Napisał list do każdego z osiemnastu
tysięcy właścicieli sklepów z rowerami w całej Japonii.
II.
DECYZJE: DROGA KU POTĘDZE
53
Przekonywał ich, że wspólnie mogą przyczynie się do ponownego ożywienia gospodarczego kraju, ponieważ jego wynalazek spowoduje
mobilność siły roboczej. Przekonał pięć tysięcy z nich, by wsparli jego przedsięwzięcie własnym kapitałem. Mimo to jednak znalazł nabywców tylko wśród najbardziej zagorzałych zwolenników roweru, ponieważ jego wynalazek był zbyt duży i toporny. Dokonał więc kilku ulepszeń i wyprodukował nową, mniejszą i zgrabniejszą wersję motoroweru, którą nazwał Super Cub. Tym razem odniósł natychmiastowy sukces, który uwieńczony został nagrodą cesarza. Później zaczął eksportować motorowery do Europy i Stanów Zjednoczonych.
Po motorowerach przyszły w latach siedemdziesiątych samochody, które są dzisiaj tak popularne.
Obecnie Honda Corporation zatrudnia sto tysięcy ludzi, zarówno
w Stanach Zjednoczonych, jak i Japonii, i jest uznawana za jedno z największych imperiów samochodowych Japonii. W Stanach Zjednoczonych lepiej od hondy sprzedaje się tylko toyota. Firma odnosi tak wielkie sukcesy, ponieważ jeden człowiek rozumiał kiedyś potęgę prawdziwej decyzji, którą wykonuje się
- nie zważając na warunki zewnętrzne - bez wytchnienia.
Honda z pewnością wiedział, że czasem, kiedy podejmie się decyzję i przystąpi do działania, może się nam wydawać, że nic z tego nie wychodzi. Ale to tylko chwilowe wrażenie, a BY ODNIEŚĆ
SUKCES, MUSISZ PATRZEĆ DALEKO PRZED SIEBIE.
Większość problemów, jakie napotykamy w codziennym życiu
- jak choćby nadmierne jedzenie czy picie, palenie papierosów, poczucie klęski i zarzucenie własnych marzeń - wynika ze skupienia się na sprawach krótkoterminowych, z patrzenia tuż pod nogi. Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują wszystkie drobne decyzje, które podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy, nie panujemy nad własnym stanem emocjonalnym i umysłowym. Skupiamy się wtedy właśnie na tym, co nam się w krótkim terminie nie udaje.
Sukces jest rezultatem podjęcia decyzji o tym, że będziemy dążyć do polepszenia warunków życia, że będziemy dawać coś od siebie - będziemy sami zasilać swój umysł i nie pozwolimy, by czyniło to otoczenie. Właśnie te decyzje tworzą doświadczenie
życiowe, które nazywamy sukcesem.

Brak komentarzy: